nie sposób się nie zgodzić. Dotychczas kojarzyłem go głównie z roli Draculi, okazało się, że i jako eks-prezydent USA pokazał klasę. To on, a nie tam żaden Penn, który de facto pedzia zagrał nieźle, powinien dostać Oscara
obydwie kreacje podobały mi się niesamowicie.
ktoś zadecydował, że oscar należy się Pennowi, cóż, są gusta i guściki.
nie widzę jednak potrzeby porównywania tych ról.
są zbyt odmienne, odrębne.
Aż trudno się nie zgodzić. Rola wprost genialnie zagrana. Nie wyobrażam sobie by ktoś inny mógł lepiej zagrać. Jestem wciąż pod wielkim wrażeniem jaki zrobił ten film na mnie i postaci prezydenta.
Dokładnie w tej roli wyszedł z samego siebie ,zresztą to że jest świetnym aktorem udowadniał już niejednokrotnie .
Zartujesz? "Pewnie nie dostanie Oscara". Wprawdzie pisze te slowa, kiedy juz dawno znam wyniki, ale jestem wlasnie po seansie i rola mna wstrzasnela (patrz tez na moj nowo zalorzony temat w komentarzach na temat filmu Frost/Nixon). Moim zdaniem to Langela powinien zgarnac nagrode, niestety udalo sie to Sean Pennowi... Niestety? OK swietnie zagral jednak to rola Franka Langeli bardziej przypadla mi do gustu. Ktos ladnie to ujal, ze jego rola byla wrecz "hipnotyzujaca", bo takie wlasnie wrazenie odnioslem i mozna bylo tez zauwazyc, ze cala obsada nie mogla wyjsc z podziwu, zwlaszcza w ostatniej czesci wywiadu, kiedy Nixon przyznaje sie do popelnienia bledu. Po prostu kopara opadla im do ziemi!
To i ja się dołączę do tych peanów na jego cześć, bo choć film widziałam już kilka miesięcy temu, w dalszym ciągu nie potrafię wyjść z podziwu nad tym, co Langella zrobił. Jego Nixon jest demoniczny wręcz diaboliczny, piekielnie inteligentny, błyskotliwy, zjadliwy, ale z drugiej strony to starszy, trochę zniedołężniały pan, który prawie nie okazuje uczuć. Dla mnie mistrzostwo.
Frank Langella w roli Nixona po prostu miażdży !!! Doskonała kreacja i jednoznacznie wpływająca na jakość całego filmu - jak ktoś słusznie zauważył - niezwykle hipnotyzuje. Co do Sean Penn'a w "Milk" bezapelacyjnie mistrzostwo świata i faktycznie trudno porównywać do Langelli w "Nixonie" ze względu na charakterystykę postaci - miażdży z taką samą siłą ale w inny sposób.