Oscar 1969 dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Mocny thriller kryminalno-polityczny ze znakomitą muzyką. A niektóre sceny - z dynamicznym prowadzeniem kamery, jak w kinie akcji.
Właściwie ciągle coś się dzieje. I to od samego początku - "Z", w przeciwieństwie do wielu filmów, nie rozpoczyna się nudnym wprowadzeniem, tylko jak u Hitchcocka (na marginesie - z całym szacunkiem dla pana Hitchcocka, ale niektórym francuskim thrillerom z lat 50., 60. i 70. jego filmy nie dorównują) "najpierw trzęsienie ziemi, a później napięcie jeszcze rośnie".