Mi sie akurat podobał. (Lubie filmy "prawnicze"). Podobały mi sie też "wstawki" dokumentalne z wypowiedziami Alego.
W filmie pokazano w jaki sposób Sąd Najwyższy USA uznał racje Alego do odmówienia służby wojskowej w wojnie w Wietnamie. Pokazany jest sposób myślenia i działania (nie wiem czy dobrze merytorycznie i historycznie - nie znam sie na prawie) Sądu Najwyższego (czy też Sądów w ogólności) w USA.
Chetnie przeczytałbym książkę (film jest na podstawie książki).
merytorycznie jest poprawny na podstawie precedensu. Jedyny problem polega na niezrozumieniu istoty Islamu jako religii a nie kultury. Islam to kulturą a ponieważ w jego idei istnieje pojecie świętej wojny to nie powinien zostać uniewinniony. Niestety w tym wypadku Ali argumentował tak samo jak jakiś mormon (mormoni rzeczywiście sprzeciwiają się każdej wojnie) a ponieważ w stanach jeśli istnieje precedens to powołując się na niego trzeba wydać ten sam wyrok. Dlatego wyrok jest merytorycznie poprawny. Wniosek: Ali nie rozumiał w tamtym momencie istoty islamu i rzeczywiście był muzłumaninem ale faktycznie nim nie był. Problem polega tutaj na tym, że nie każda religia powinna być traktowana na równi i nie powinno się móc nimi zasłaniać. Niestety nie dopuszcza się tego a to błąd bo w samym założeniu należało by wtedy np nie karać ludzi którzy zabijają z pobudek religijnych.
oczywiście nie powinni zabierać Alemu pasa ani w trakcie kariery nagle zabierać go na wojnę.Tak samo uważam, że niechęć do uczestniczenia w wojnie jest jak najbardziej właściwe ale uzasadnienie Alego opierwało się na niezrozumieniu zasad islamu i z tego powodu powinno zostac odrzucone.
Osobiście uważam, że jak prezydenci chcą walczyc to niech się własnoręcznie biją. Niechęć do brania udziału w konfliktach zbrojnych powinna byc wystarczającym powodem do zaniechania udziału. tak w teorii